Sprzed oczu znikanie…
Tęsknię ukochana noc i dzień,
Tęsknię, czy Ty w ogóle słyszysz mnie?
Co chwilę przemyka mi gdzieś Twój cień,
Lecz nigdzie nie widzę, nie ma
Cię…
Jesień dziś drzewom czesze korony,
Złoto z ulicy rozwiewa wiatr.
Ja czekam na Ciebie, utęskniony,
Czekam i widzę jak upływa czas…
Ludzie gdzieś pędzą wciąż, rozbiegani,
A w tłumie widzę gdzieś Twoją twarz.
I gdy już prawie jestem rozradowany,
Ty znowu po chwili mi znikasz…
Nie wiem , czy słyszysz me nawoływanie,
Gdy wołam za Tobą, jak w księżyc wilk.
Gdzie teraz jesteś, gdzie będziesz
kochanie?
Czy w końcu nie znikniesz sprzed oczu
mych?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.