środa popielcowa
Posypał rano głowę popiołem
Na znak przyjętej skruchy
A już wieczorem leżał pod stołem
I na nim siedziały muchy
Poszli razem do kościoła
Przekazali znak pokoju
A gdy do domu wrócili
To ją prał już w przedpokoju
autor
Chicago
Dodano: 2019-03-06 11:44:27
Ten wiersz przeczytano 1264 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
witaj Chicago:)
No i chyba masz dużo racji niestety.
Szkoda mi,że troszkę mało płynnie się czyta:)
Pozdrawiam:)
Jakież to prawdziwe...niestety :(
Ot, popielcowy człowiek ... bywa różny, jak samo
życie.
Pozdrawiam :)
Smutna rzeczywistość...
Miłego dzionka:)
Smutne te Twoje fraszki, ale prawdziwe.
taka jest prawda ... na szczęście są jeszcze rodziny o
pięknych wartościach życia ...
I tak bywa.
Pozdrawiam
...gdy umierał Ojciec Święty,
szalik w kącie zawiesili,
a za miesiąc z małym gwizdkiem,
zęby wzajem swe liczyli...
podpis"My Polacy"
pozdrawiam:))
Mocne i dobre mini . Niestety, ale tak to często bywa.
antyprzykłady...
Hmmmm bdb ironia na obłudną świętość :( i wiary na
pokaz
Pozdrawiam serdecznie
Ps
Ja zawsze mówię ze mimo wszystko dobrze ze sa w
kościele bo mogli by być jeszcze gorsi :)
Pozdrawiam serdecznie :)
I jeszcze do nieba chcą.
Świetny wiersz :)
dobry
Dobra, smutna ironia.
Dobrego dnia Chicago:)