W środku zimy
Bladym świtem obudziły się marzenia,
nie umiały jeszcze frunąć pod błękity,
bo w lutowych chłodach życia dla nich nie
ma,
pod kołderką ciepłych pieszczot się
ukryły.
I rozbłysły jasnym słonkiem, letnim
żarem,
rozśpiewały skowronkami i słowikiem,
zanuciły słodkim dźwiękiem:- Tak cię
pragnę!
Obudziły dziką rozkosz i niewinne
popłynęły cichym krzykiem, szczęścia
łezką.
Zamyśliły w unikalnej barwie brzmienia.
Luty zerknął, zawstydzony pąsem spłonął.
- Może z marcem trochę ciepła
powymieniam.
Komentarze (14)
Płynie Twój wiersz i zima , jak widać, mu tylko
pomaga:)
Z przyjemnością:):)
uważam że nawet w środku zimy może być pięknie a nawet
i maj
pozdrawiam
Ładnie ujęłaś tę miłość. Cóż bez niej byłoby warte
nasze życie:) Miło było przeczytać:)Pozdrawiam:)
Luty zerknął i stęskniony lekko westchnął.
Może z marcem trochę ciepła powymieniam - jak zwykle
pięknie i tak płynnie :))))
Ciepło,pięknie no i pointa fajna.
Pozdrawiam serdecznie:)
Luty piękny i Marzec przystojny :-)
Wiersz lekki, czuły i ciepły...dzięki uosobieniu
marzeń, a i luty z marcem zapragnął pofiglować...
Czyta się z przyjemnością.
Nie będę Magdusiu, jak mantrę powtarzać, bo każdy Twój
wiersz jest piękny w treści i wymowie. Zaglądając pod
następne, bez komentarza zostawię dla Ciebie uśmiech,
zgoda? :):):)
Pełen ciepła i uroku wiersz:)pozdrawiam
Cieplutko i uroczo, aż lekko się robi na duszy.
I w zimie mozna przywolac takie cieple mysli:-) :-)
uroczo ...jeszcze do wiosny daleko a marzenia już
rozbudzone :-)
pozdrawiam :-)
Ładnie, ciepło, z wiosną w sercu:)
jak zwykle urokliwy wiersz Magdo Pozdrawiam
serdecznie:)))