Srtrach
To all you people...
W dzień przeciętna inaczej,
Słaba na okoliczności losu.
Wyśmiewana głupotą ludzi.
Noc.
W ciemności niczego nie widać,
Tylko moje bystre oczy,
Widnieją na horyzoncie nieba.
Skradam się niezauważona,
Znikam.
Ludzie nie wiedzą co to strach.
Uważani za pięknych niszczą innych.
Ból.
Tego nie da się opisać.
Człowieki dzielą się na grupy,
pozostawiając mnie na pastwę losu.
Kiedy jestem,
To żle.
Kiedy mnie nie ma,
Cieszą się.
Kres jest już bliski,
Lecz ja mam to "coś" w sobie,
i nie zawacham si tego użyć.
Ja mam sposoby,
O któtych oni nie mają pojęcia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.