Stała na skale
Stała na skale,
miała wszystko ponad miarę.
Patrzyła na morze,
Ktoś jej pomoże?
Uporać się z życiem,
z własnym obliczem.
Nie potrafiła,
wszystko porzuciła.
Mętlik w głowie.
Ktoś dopomoże ją w słowie?
Zrobiła krok niewielki,
lecz dla jej życia wielki.
Po policzku płynie łza,
zginie jak muza.
Sama jak zawsze,
po wieki, na zawsze.
Zginie jak pyłek,
jak mały motylek.
Nikt nie wspomnij nic,
będzie samotnie gnić.
Odbiła się i skoczyła,
ze snu się zbudziła.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.