Stałość
Zanim zastygnę
w bladoszarym kontraście
spal mnie
ponieważ nie chcę stać się
ciałem
zatrważać
odrazą przemijania
zaciekawiać
przemianą przejścia
nieistniejąco trwać
na skraju
tu tam
spopiel
wiatr zaplątany
w ciemne kosmyki włosów
uchroń w szacunku
radość źrenic
kochający szept
zapach twój we mnie
oddaj miękkość i smak
ciepło
delikatną czerwień
spal moją kobiecość
płodność
nazywane piękno
siłę
stawianych pytań i kroków
nie chcę stać się ciałem
przecież jestem
wiązką tych samych cząstek
w doskonalszej
formie
wydobądź ze mnie
pradawny węgiel
przecież jestem
nieustannie
pyłem gwiazd
skamieliną
początku świata
wszech constans
Komentarze (12)
słowa zapisane na skrawkach papieru, kawałkach drewna,
są wszechobecne w wielu kulturach. Po co takie
rytuały? Czy się ucieleśnią? ...gdy zajmie je płomień
albo znikną wetknięte w szczelinę między kamieniami...
10-letnia perła, jak zauważyła przedmówczyni, ale moim
zdaniem - nie ma co się śpieszyć.
Kilejna perelka..
Dziękuję za czytanie.
Pozdrawiam.
Tak zamyśliłem się
Bardzo piękna poezja!
Refleksyjnie o duszy człowieka...
Demokryt uważał, że dusza ludzka jest doskonalszą
materią niż ciało.
Serdeczności przesyłam
Również i dla mnie ten Wiersz nie jest o kremacji w
dosłownym znaczeniu, choć po pierwszym czytaniu
właśnie tak go odebrałam - co zmroziło mnie nieco, a
to jakoś nie chciało pasować mi do Twoich wierszy...
Przeczytałam więc drugi raz, potem trzeci i dopiero
wtedy odkryłam (dla siebie) znaczenie frazy - "nie
chcę stać się ciałem"... A po czwartym czytaniu
rozjaśniło mi się w głowie, i pojaśniały moje odczucia
oraz emocje związane z lekturą Wiersza:)
Wiersz niekoniecznie jest o kremacji w dosłownym
sensie.
Ale może się mylę.
też chcę byś skremowana (nie chcę gnić)
Nie pal mnie -
delikatnym ogniem niezapomnienia
stwórz swoje niebo gwiezdne wokół.
Nodwzrocznością mnie zaszczyć
i patrz.
Jak z niewidocznym ostygłym karłem,
na krańcach galaktyki myśli,
porozmawiaj i rozpal
i zabierz przed horyzontem zdarzeń
bym nie zniknął w czerni.
******
Jak zwykle genialny wiersz, poezja w której
egzystencjalizm sięga wszechświata i metafizyki
zarazem.
Pozdrawiam
Jak każdy Twój wiersz - zatrzymuje.
Może dlatego, że ostatnio zdarzało mi się myśleć o
kremacji, moja interpretacja poszła właśnie w tę
stronę.
Miłego wieczoru Chianti:)
Poezja.
Każda fraza robi ogromne wrażenie, a żadnego zbędnego
patosu. Właśnie tak, jesteśmy gwiezdnym pyłem, stamtąd
przyszliśmy, tam wracamy. W niekończącym się ciągu
zdarzeń. Wszystko co było i będzie i tak jest tu i
teraz. Po co dorabiać sobie mitologię...
"nieistniejąco trwać" - no właśnie... po co.
Pozdrawiam serdecznie :)