Stalowy Ptak
Krew ścieka z mej dłoni, zimne umarłych
usta,
Zimne słowa wypowiedziane przez sny
gwiazd...
Stalowy Ptak wzbił się do niebiańskiego
lotu,
jaźń spada w ocean niebytu gdy niebo
śmiechem płacze.
Miarowy oddech w sinej piersi ustaje,
Stalowy Ptak jest za oknem...
Spojrzenie w niebo beznadzei...
Stalowy Ptak za oknem!
Całun koszmaru nocy czule obejmuje -jako
jedyny- usta,
Stalowy Ptak wzleciał...
Wśród krzyku gwiazd gdy niebiosa krwią
spływają,
śniąc w umarłym ogrodzie śmierci...
Wolność z Ulgą się spotkały...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.