I stanie się cud
Iktornowi...
I stanie się cud
Kiedy uderzysz mnie
po raz sześćdziesiąty piąty
Zaciągniesz
za włosy do łóżka
I w pijackim amoku
roztrzaskasz nos
o brzeg wanny
Znajdę w sobie
dość odwagi
dość siły
by Cię zostawić
samemu sobie
Tonącego w nienawiści
...żeby się opamiętał, póki jest jeszcze na to czas...
autor
Ihyrunoa
Dodano: 2006-11-08 10:38:40
Ten wiersz przeczytano 602 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.