Stare łodzie
Na staweczku w ogrodzie,
stoją stare dwie łodzie,
niepotrzebne nikomu już są.
Stoją smutne wiek cały,
wody w siebie nabrały,
tak, że prawie się skryły pod nią.
Kiedyś o nie się troszczył,
pan, co w zaświaty odszedł,
im poświęcał czas wolny swych dni.
Ulubione swe łodzie,
pozostawił na wodzie,
teraz o nie, nie troszczy się nikt.
Ludzi we wsi jest mało,
młodych gdzieś w świat wywiało,
a o łodziach to mało, kto wie.
Żywot łodzi się kończy,
niszczą je deszcz i słonce,
jeszcze trochę a spoczną na dnie.
Biorąc książkę do ręki,
słyszysz jej dziwne jęki,
grzyb zaczyna od środka ją jeść.
Sam nie zdołasz ochronić,
odchodzących pokoleń,
w dziwną otchłań popada ich pieśń.
Komentarze (18)
jak o człowieku zapomnianym i zniszczonym przez zycie,
dobry wiersz, pozdrawiam +
ale to nie jest o rocznicy, prawda?:)) melancholijna
prawda o życiu. nie rozumiem (przemyślę ten wers rano)
"im poświęcał czas wolny jak mnich"??? mnich cały czas
powinien poświęcać jednemu, tylko pasja i całkowite
poświęcenie mogą "spraw ulotność, rzeczy nietrwałość"
ocalić od zapomnienia, zniszczenia czy... degeneracji?
dzięki za materiał do przemyśleń i brak (irytujących
mnie szczególnie - uproszczeń politycznych).
pozdrawiam+
Smutny jest los rzeczy pozbawionych swojego pana,