starość nie radość
rzucam palenie
od siedmiu lat
starość nie radość
choć jeszcze
trzymam się w ryzach
kiedy posyłasz uśmiech
w eter
zwyrodnienie kości
brzmi dramatycznie
a to tylko zdziwienie
że przyszłość
jest już czasem przeszłym
dni godziny sekundy rozpaczy
przerobiłam na
papier i krew
a papier i krew
w makulaturę i wino
autor
Nadzieja.
Dodano: 2009-01-02 12:47:35
Ten wiersz przeczytano 720 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Melanchonijny, a zarazem przejmujacy. Ujmujesz mnie
każdym swoim wierszem Nadziejo., dlatego też nie
potrafię już wyrazić tego co czuję, czytając.
Podsumuję to jednym słowem, które oddaje cały podziw:
Piękne...
...młodość nie wieczność. "Zdziwienie"- celne
określenie;)
Nawet i starość można dobrze przeżyć, czasem lepiej,
niż młodość. A co do pierwszej strofy; palenie
faktycznie jest ciężko rzucić, a z biegiem lat coraz,
coraz trudniej. Znam to z przykładu mojej matki.
Ładnie.