Staruszka
Staruszka siedzi w oknie codziennie
Tak mija jej reszta życia niezmiennie
Pies przebiegnie za oknem, zaszczeka
A ona smutna ciągle na coś czeka.
Z kalendarza odlatują dni
A ona na jawie śni.
Widzi siebie w tej dziewczynie wesołej
Którą wzrokiem odprowadza do szkoły
Potem swoje życie wspomina:
Byłam kiedyś jak tamta dziewczyna
Taka miła, wesoła,beztroska
W starym oku zakręciła się łezka
Dalej idzie chłopców gromada
Czy wyglądać przez okno wypada?
Tamten chłopiec kogoś przypomina
Jasne włosy i wesoła mina.
Z takim chłopcem szliśmy za rękę
A on śpiewał dla mnie piosenkę
I ukradkiem całował me włosy
Czas rozdzielił jednak nasze losy.
Na stole wystygła herbata
Ona wspomina swoje młode lata.
A za oknem ciągle coś się dzieje
Jakieś dziecko na huśtawce się śmieje
Trąbią auta i jadą rowery
Do wieczora jeszcze godzin cztery.
W brudnej szybie odbicie jej twarzy
Lecz nie widzi zmarszczek, ona marzy
I nie czuje, że jest tutaj sama
Kołysankę śpiewa jej mama:
Śpij córeczko, na dworze już ciemno
A gdy zaśniesz, przywitasz się ze mną.
I zasnęła staruszka przy oknie.
Księżyc świeci, cała szyba moknie
Serce coraz wolniej kołacze
Czy deszcz pada, czy to szyba płacze?
Komentarze (5)
wiersz zrobil na mnie wrażenie pomimo że jest dlugi
czytalam go jednym tchem jak te życie szybko mija,
Bogu starość nie wyszła może dlatego że sam nie
dorzył kto to wie......
Wierszem popłynęła piękna opowieść o jesieni życia .
Piękny wiersz- opowieść o samotnej staruszce... bardzo
się wzruszyłam...
...tak wzruszajacy wiersz i ladnie
poprowadzony...zdecydowanie zostawiam glos!
Pięknie ach ta starość przeczytałbym to swojej Babci
ale niestety już zasnęła na wieczność
wzruszyłam się +