stek bzdur
rozpadam się nawet podczas snu
a kawałki wspomnień
tną i tną bezlitośnie
każdą mimowolną chęć oddychania
zastygam
jak posąg
jak mgła opadam
tylko serce jeszcze nie z kamienia
niebieskie powieki przepuszczają żal
nadzieja jakaś samotna
zapomniana
pusta
rano kawa
nie chce się budzić
rozpadam
rozklejam
myśli na pół
alfabetyczność chyba najgorsza
żeby chociaż początek się wymieszał
nie szukał miejsca
by dziure w duszy wiercić
wywracać wnętrzności
wspomnieniami
rozklejam
rozpadam
na pół myśli
stek bzdur
Komentarze (10)
Całkiem sensownie.Pozdrawiam:)
zatrzymujące, melancholijne wersy; podoba się i +*
pozdrawiam
bardzo sensowne
To wcale nie taki stek bzdur...:)
Dobry...pozdrawiam
Tak - a jednak z sensem.
miło się czyta ..pozdrawiam
dobry;)
Ranyboskie,ale się wygłupiłem!!! Pomyliłem Netę z Neą!
Sorrrki stokrotne,a wiersz jest naprawdę dobry!
Tytuł adekwatny do wszystkich poprzednich
tzw."wierszy" autorki. Ten akurat tekst jest właśnie
całkiem niezłym wierszem.