Stobnica
Wychodzę co rano
I spoglądam w świat przede mną
Piękny i dziki.
Na słońce od wschodu padające
Na brzozy nade mną szumiące
Na dzikie oczy spoglądające.
Lecz mimo ciepłych promieni słonecznych
Brak mi ciepła twych ust...
Mimo szumu drzew nade mną
Brak mi twych słów...
I choć otaczają mnie dziesiątki
Dzikich i pięknych oczu
To nie w te oczy pragnę spoglądać...
I futro zwierząt miękkie jak aksamit
Nie może się równać z dotykiem twych
dłoni...
I wracam co wieczór
Spoglądając w świat przede mną
Piękny i dziki.
Ale gdy patrzę w gwiazdy
Czuję się tutaj obcy.
I jedynie wilcze wycie co wieczór
Jest mi bliskie...
Bowiem tak jak one
Tęsknię!
Komentarze (4)
Z punktem za pracę.
Witaj,
ładnie choć dziko, bo romantycznie.
Swedecznie pozdrawiam.
Miłego wieczoru
ciekawa tematyka,piękna i dzika tak jak piszesz:)
troszkę mniej powtórzeń,przyimków i spójników i
jednolita forma tzn. jeśli wielka litera i kropka to
zawsze,pozdrawiam.
Pięknie piszesz, tak by jest i najlepiej jest patrzeć
przed siebiel