sto.py
dla Chrisa
zbyt głośno
mimo że ruchem posuwistym.
zbyt cicho-bo na palcach.
wygrywam Cię plastikowym paznokciem
na twardej drewnianej desce.
zbyt gwałtownie bo w podskoku.
zbyt łagodnie bo tiptopkami.
wbijam się w część projektu
zaadresowanego na Ciebie.
wkładam się do koperty i przesyłam Ci
priorytetem.
szorstka bluzka-
bo nie wyprana oddechem Twego ciała
i szorstka skóra-
bo nie wyprana Tobą.
a ja będę skakać.
spróbuję wskoczyć w siebie-
po raz pierwszy od dziewiętnastu lat.
i przez przypadek tylko dam Ci część
siebie-
w prezencie nieumyślnym
pod warunkiem że poczekasz jeszcze
[ponad sto pięćdziesiąt dni]
...mimo że i tak nie zrozumie...
Komentarze (1)
Dobry wiersz. Tak subtelny,a tak wyraźnie napisany.