strach na koniu
strach o przyszłość
sumienia wyrzut, nadzieja
czas pędzący jak koń cwałem
szybko, szybko, jeszcze szybciej
a ja nie mam juz sił, wcale
spadam z konia, niech sam pędzi
sama dojdę tam do kresu
gdzie spokojne łąki płożą
się pod wiatru podmuchami
spokojnymi ust ruchami
szepczę pieśń spokoju, Panie
Ty mi siły daj, bym doszła,
bez Ciebie – nie pójdę dalej
Warszawa, 29.05.2008
autor
merida1983
Dodano: 2008-07-07 08:59:06
Ten wiersz przeczytano 467 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.