Strach przed realną śmiercią
Dla tego który najprawdopodobniej rośnie w moim ciele. Samego zła.
Jeśli w moim ciele narodził się potwór
Obdzierając moje wnętrze z resztek
godności
Beznamiętnie pożre mnie od środka
Bez skruchy zabierze miliony sekund.
miliony uśmiechów.
I plany na przyszłość
Mimo to pokocham go jak drugą duszę
Tę na imigracji do mojego wnętrza
Może przyniesie ona ból, płacz i troskę
Ale też mobilizację do szybkiego życia
I choćby ból szarpał linki każdej cząstki
mojego ciała
I poniewierał budującymi je atomami
I choćby łzy płynęły miliardem
nieokiełznanych kopyt
Będę żyć ostatkiem sił
Tworząc każdą sekundę indywidualną i opartą
na miłości
Bo nie wyobrażam sobie chwili bez życia
Komentarze (5)
Dobrze,że wiersz zaczyna się od "Jeśli..."
W każdym negatywie jest jakiś pozytyw.
Zapamiętaj i trzymaj się tego
Śmierć może być twoją przyjaciółką, bo ona jest
słodka, nawet ta najokrutniejsza.
zmobilizuj się i zniszcz potwora !
Musisz teraz szybko żyć, nie marnować czasu. Popraw
chochliki w "miliony i "łzy".