Straciłam zaufanie
Andrzejowi
Co się teraz z Tobą dzieje?
Ja tu umieram z niepokoju.
Gdy byłeś w domu wiedziałam,
że zjadłeś i wziąłeś lekarstwa.
A dziś kto o Ciebie dba?
Bo do Boga straciłam zaufanie.
Zmusił Twoje ciało
do przejścia na swoją stronę,
Stało się to za wcześnie
i tego Bóg nie rozumie.
Komentarze (6)
Smutne bardzo...
Dziekuję za komentarze i plusy
Całkowicie rozumiem Twój bunt, zniechęcenie i ból
nieustającej tęsknoty. Pozdrawiam serdecznie:)
kolejnym okresem żałoby jest bunt.
Z treścią nie polemizuję, bo jest wyrazem wewnętrznego
rozgoryczenia Autorki. Nie pasuje jednak tytuł, bo nie
jest z nią spójny. Może coś w rodzaju:
niesprawiedliwość Boga albo żal do Boga. Pozdrawiam.
(+)
Kiedy umarła moja Siostra- mówilam- to
niesprawiedliwe.