Strona ciemności
urodzona po drugiej stronie
stronie mroku
nie rozumiem dlaczego
rodzimy się i umieramy
dlaczego mówimy żegnaj
zamiast do zobaczenia
tu wśród ludzi
boimy się przyznać
że my też czasem płaczemy
gdy śpię opuszczam swe ciało
i idę ku światłu
trzymam za ręce wszystkich
tych których kocham
trzymam choć mam dwie ręce
wpatrzona w nich
wreszcie rozumiem co to szczęście
mówimy do siebie bez słów
kochamy bez spojrzenia
nacieszyć się sobą możemy
jesteśmy jednością
jesteśmy razem
urodzona po drugiej stronie
stronie mroku
nie pamiętając niczego
ani naszej bliskości
ani tego że Ty
mnie naprawdę kochasz
mam nadzieję że kiedyś
nadejdzie zbawienie
urodzona po stronie ciemności
wierzę że kiedyś
przekroczy ją światło
Tak wielu ludzi kochamy... Idąc przez życie zabieramy ich ze sobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.