O strusiu, co cudze przywary...
- Ja was nie widzę, to znak że was nie ma,
gdybyście byli to nic nie zmienia.
Bo ja was nie widzę, więc jestem
bezpieczny,
a gdy znikniecie to będę już grzeczny.-
Tak, po raz wtóry, ze wstydu czerwony
chowa nos w dziurę Pan Struś zhańbiony.
Pan Struś co na błędach swoich nie umie
wystarczającą lekcję dać swojej dumie.
-On chyba jest pawiem – oburza się
kaczka
- Jak on się nadymał, postawa prostaczka
-
Tak kaczka w głos komentowała,
a kaczce paw oraz gęś wtórowała
- No co Pani, bzdura, gdzie mu do pawia,
To nie ta klasa przez niego przemawia –
Rzekł paw jako pierwszy, a gęś tuż za
nim
- To zwykła świnia jest proszę pani –
- Od świni, to niech się pani odgęga –
Rzekła maciora – To struś niedołęga.
On ciągle popełnia tę samą gafę
To ptasi móżdżek, jak kocham żyrafę –
Żyrafa się nieco zawstydziła,
lecz także ze strusia wnet zaszydziła
- Pan to łachudra jest, nie do wiary,
pan się domaga surowej kary!
Raz, to rozumiem, dwa także się zdarza,
lecz który raz to już się powtarza!?
Pan jest nicpota, do tego zuchwały
Pan ma naprawdę ten móżdżek mały-
Na wsi kolejny raz afera zgorzała.
Pan Struś znów naważył piwa z niemała!
Znów wytknął żyrafie, że tu nie pasuje
i wciąż rozważa co ona tu knuje,
nie znając zaś swoich to własnych
korzeni
wytyka innym, że ze świata zwożeni.
I tak stara prawda znów Strusia zaboli:
przyganiał żyrafie a sam przecież smoli.
dla moich dzieci :)
Komentarze (2)
I ja mam swoją bajkę dla dzieci.
Dałeś ten wiersz jako pierwszy, widać to ważne dla
Ciebie. Miłego dnia :)
Bardzo zabawne powiedzonka, super pomysł, podoba mi
się:)