Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Strzał szczęścia

...napisane dla kogoś...ta osoba wie, że to dla niej...

Idę ulicą...sam nie wiem dokąd...
W ziemię wpatrzony...
Ciągle sam...opuszczony...
Nie myślę o niczym...tylko w jedną stronę...
Co robię źle? Tak będzie zawsze?
To już jest w moje życie wliczone....?

Nagle spadł deszcz, jakby niebo płakało nad moim losem...
Zimny, ciężki, wszystko w koło moczy...
Tylko ja, pod cierpienia parasolem...mokre usta i szklane oczy...
Oczy, które wolałyby nie widzieć wielu rzeczy,
Tak to jest, że czas...przyzwyczaja do bólu, a nie leczy...

Były momenty, które chciałbym zapisać w pamięci,
Teraz...coraz częściej myślę o...śmierci...
...krople były coraz cięższe...
Na ulicy zapanowała pustka, jak w moim sercu...
Stanąłem, myśląc czy kochał będę jeszcze...
I czy jeszcze będę kochany...
Czy uda mi się zapomnieć...?
Wyleczyć rany...
...które są wyryte w mojej duszy,
Jak przez najlepszego rzeźbiarza...
Nie wiesz, jak mi można łatwo serce skruszyć...?
Wiesz dobrze, często Ci się to zdarza...

Dawniej myślałem o szczytach, górach,
Ale już się przez Ciebie zmieniłem...
Wiem, że miłość to bzdura...
Zrozumiałem, że złą osobę winiłem...

Aż wreszcie stanęła Ona, zaszła mi drogę...
Deszcz przestał padać, ktoś zmienił pogodę...
Jej oczy...czarne...jak chmury...
Wokół tylko gołe, zimne mury...

Niebo które ze mną płakało...jakby przy mnie było...
Zrobiło się jasno, coś się zmieniło...
Stałaś...tak piękna...po deszczu w promieniach...
Spojrzałem...coś w sercu się zmienia...

Ale...czy tak samo nie będzie?
Ludzie wyszli, nie pada...są wszędzie,
Lecz wszystko mokre...dłonie, nasze twarze...
Już tylko z Tobą, tylko o tym marzę...

Staliśmy tak bez słowa...wpatrzeni w siebie...
Czy skleisz mi serce...nie jestem pewien...
Warto spróbować, bez lęku...pokaż,
Może kiedyś zapytasz...kochasz?

Możesz wybrać drogę którą podążysz...
Śpiesz się, bo przed czasem nie zdążysz...
Możesz sprawić, że będziemy ze sobą...
To znaczy...Ty ze mną...ja z Tobą...

Mógłbym tak stać i podziwiać Cię bez końca...
Twoje oczy błyszczące od słońca...
Usta których pragnę coraz mocniej z każdą minutą...
Jesteś w serce wlaną wesołą nutą...

Po chwili odeszłaś milcząc...nie odrywając wzroku...
Znów się zachmurzyło, deszcz padał na skroń...
Ktoś szedł...za mną...odgłos kroków...
Coś zimnego...czy to?...czy to broń?

Może, to tylko chłodny wiatr od zachodu wieje...
A jeśli nie ? ...nie zobaczę już nigdy Ciebie...
Przed odejściem wiem jedno...nie chcesz mnie...
Więc spotkamy się w niebie...

W głowie setki myśli...czy będę tak stał...
Nagle...huk...krzyk i......strzał....
I...Ty...Ty też tam byłaś...
Zanim zaczęłaś, skończyłaś...

Dałaś mi to, co nikt nie chciał dać,
Już nie muszę się bać...
Już nie będę sam...
Bo to co chciałem...mam...

Twoje oczy mówiły wszystko...
Wziełaś mnie ze sobą...chciałaś być blisko...
Mogę tu być...nikt za mną nie płacze...
Jednak jest tak jak myślałem...nic nie znaczę...


...Miłość to dwie samotności, które spotykają się i wzajem wspierają...

autor

level_21

Dodano: 2005-04-10 00:09:54
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 15
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »