Studium mej psychozy
Czuję bezdech.Ból w sercu, niedosłowny.
Panika mnie goni, choć uciekam w wszystkie
świata strony.
Lęk przed przeznaczeniem, które mnie
gwałci,
trzyma za gardło, w systemie
nieakceptowanym.
Jestem człowiekiem z marzeniami.Lecz etat
drzazgą się wbija,
to nie ja!Pomocy!Słabość, która ma
wzmocnić, ale zabija.
Czuje się, jakbym orał pole pełne
niedorzeczności,
bo jestem fizycznym.A dusza rozdarta
marzeniem o innej przyszłości.
Studium niespełnienia.Nerwica, już może
psychoza,
gdy człowiek patrzy na ręce pełne
blizn.Żadna brama nie chce się otworzyć.
Gdybym był swym marzeniem, brylowałbym w
świecie artystów,
ale nie jestem.Na hali produkcyjnej,
odchodzę od zmysłów.
Każdy dzień wyrokiem, kolejna przeszkodą
nie do przeskoczenia.
Nie jestem już sobą.Jak długo, nawet nie
pamiętam.
Błogosławieni ci, co spełniają się w
życiu.
Przeklęci, którzy pracują, by tylko
przeżyć.By spełznąć na niczym.
I można się nie poddać, zaciskać pośladki,
by jeszcze trochę,
ale jak długo wytrzymam, zanim zanurzę się
w odmętach nieodwracalnej psychozy.
Może nie rozumiecie, o czym piszę w
ogóle,
sam nie rozumiem.Nazwać swój stan ducha
próbuję.
Duszność, strach, wycie do miliona
księżycy.
I wciąż nic się nie zmienia.Wciąż krzyczę,
choć coraz mniej siły.
Oto mój stan ducha, sekcja mej psychozy.
Człowiek, co innym jest w środku.Na
zewnątrz pracownik produkujący opony.
Zwyczajnie.robię, to czego nienawidzę ponad
wszelkie granice,
ale nie umiem dostrzec lepszej drogi.Bo co
dzień bardziej przytłacza mnie życie.
Banalny problem mas.Ale na to się
umiera.
Duszą, sercem, wpływem otoczenia.
Uciekam.Goni mnie, zaciekle i bez krzty
współczucia,
moja rola w swym istnieniu.Nieprzebrane
pokłady bólu.
Jeśli Ty, czytelniku, masz jeszcze choć
trochę wpływu na swe przeznaczenie,
zaprawdę krzyczę do ciebie!Nie cofaj się
przed marzeniem.
Ja przegrywam z kretesem, bo sił brak do
ostatka.
Lecz wy walczcie, by potem nie płakać przy
stole pokerowym z swą karmą.
Odchodzę od stołu.Nie mam więcej do
zastawienia.
skończyły się karty.Życie trwa w
zawieszeniu.
Ty graj mój miły człowieku, pomścij
Przegranego,
co chciał uwodzić Sztukę.Umarł w
sercu.Ciało żyje.I wciąż ucieka.
Komentarze (5)
Świetny, brawo. pozdrawiam.
Kiedy rozejrzysz sie wokol, zauwazysz ze obok wiele
podobnych (niestety) dusz. Pozdrawiam. Wiersz na TAK
Bardzo dobry tekst, dramatyzm, emocje, głebokość mysli
wyczuwalne z każdym słowem bardziej
wyraziście.Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem
naczytałam się ale przyznaję warto było -wiersz
dramatyczny ,ale też z przesłaniem - walczyć o własne
szczęście o zadowolenie -plusa zostawiam i pozdrawiam
chyba wielu z nas ma podobny problem....proponuję
podzielić wiersz na strofy, żeby nabrał lekkości...(+)
pozdrawiam ciepło :)