Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Studium mej psychozy

Czuję bezdech.Ból w sercu, niedosłowny.
Panika mnie goni, choć uciekam w wszystkie świata strony.
Lęk przed przeznaczeniem, które mnie gwałci,
trzyma za gardło, w systemie nieakceptowanym.
Jestem człowiekiem z marzeniami.Lecz etat drzazgą się wbija,
to nie ja!Pomocy!Słabość, która ma wzmocnić, ale zabija.
Czuje się, jakbym orał pole pełne niedorzeczności,
bo jestem fizycznym.A dusza rozdarta marzeniem o innej przyszłości.
Studium niespełnienia.Nerwica, już może psychoza,
gdy człowiek patrzy na ręce pełne blizn.Żadna brama nie chce się otworzyć.
Gdybym był swym marzeniem, brylowałbym w świecie artystów,
ale nie jestem.Na hali produkcyjnej, odchodzę od zmysłów.
Każdy dzień wyrokiem, kolejna przeszkodą nie do przeskoczenia.
Nie jestem już sobą.Jak długo, nawet nie pamiętam.
Błogosławieni ci, co spełniają się w życiu.
Przeklęci, którzy pracują, by tylko przeżyć.By spełznąć na niczym.
I można się nie poddać, zaciskać pośladki, by jeszcze trochę,
ale jak długo wytrzymam, zanim zanurzę się w odmętach nieodwracalnej psychozy.
Może nie rozumiecie, o czym piszę w ogóle,
sam nie rozumiem.Nazwać swój stan ducha próbuję.
Duszność, strach, wycie do miliona księżycy.
I wciąż nic się nie zmienia.Wciąż krzyczę, choć coraz mniej siły.
Oto mój stan ducha, sekcja mej psychozy.
Człowiek, co innym jest w środku.Na zewnątrz pracownik produkujący opony.
Zwyczajnie.robię, to czego nienawidzę ponad wszelkie granice,
ale nie umiem dostrzec lepszej drogi.Bo co dzień bardziej przytłacza mnie życie.
Banalny problem mas.Ale na to się umiera.
Duszą, sercem, wpływem otoczenia.
Uciekam.Goni mnie, zaciekle i bez krzty współczucia,
moja rola w swym istnieniu.Nieprzebrane pokłady bólu.
Jeśli Ty, czytelniku, masz jeszcze choć trochę wpływu na swe przeznaczenie,
zaprawdę krzyczę do ciebie!Nie cofaj się przed marzeniem.
Ja przegrywam z kretesem, bo sił brak do ostatka.
Lecz wy walczcie, by potem nie płakać przy stole pokerowym z swą karmą.
Odchodzę od stołu.Nie mam więcej do zastawienia.
skończyły się karty.Życie trwa w zawieszeniu.
Ty graj mój miły człowieku, pomścij Przegranego,
co chciał uwodzić Sztukę.Umarł w sercu.Ciało żyje.I wciąż ucieka.


autor

rebel

Dodano: 2010-01-19 11:17:15
Ten wiersz przeczytano 412 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Rymowany Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

winter winter

Kiedy rozejrzysz sie wokol, zauwazysz ze obok wiele
podobnych (niestety) dusz. Pozdrawiam. Wiersz na TAK

uśmiech życia uśmiech życia

Bardzo dobry tekst, dramatyzm, emocje, głebokość mysli
wyczuwalne z każdym słowem bardziej
wyraziście.Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem

aanka aanka

naczytałam się ale przyznaję warto było -wiersz
dramatyczny ,ale też z przesłaniem - walczyć o własne
szczęście o zadowolenie -plusa zostawiam i pozdrawiam

WytatuowanaDusza WytatuowanaDusza

chyba wielu z nas ma podobny problem....proponuję
podzielić wiersz na strofy, żeby nabrał lekkości...(+)
pozdrawiam ciepło :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »