Stygimoloch
"Diabłu Ciernistemu"
Nocnym stworem jestem, o pulsującym oku
Łbem kręcę rogatym, iluzje rozganiam
Zimno i ciemno tu jest, tak jak pragnę
Basowy pomruk ciszy, mnie do snu kołysze
A nie zasypiam nigdy, bo zbyt kocham
ciszę
Kawałki me, z leniwym zgrzytem w całość się
jednoczą
Blady świat, czarnym wzrokiem
przyozdabiam
Swoje wieczne zdziwienie, w podarku wam
niosę
Gdy siedzę tak, w kręgu usypanym z soli
Na każdy światła wykwit, sarkam ociężale
Wolę mrok, który cuchnie i własnych łap
uściski
I wolę jak mnie boli i jak drżę cały
Modląc się bezgłośnie, do swego imienia
Które częścią moją jest i mego brzemienia
I nie śmiem prosić nawet, byś mój grzech
zrozumiał
Swym głodem się nasycę...
Ja...
Prawie-czarna istota, o niestałych
oczach
Co spogląda w czerń pustki (własne
dzieło)
A widzi w niej jedynie, swej twarzy
odbicie
I parę oczu gapiących się chciwie
Z nadzieją...
"Co artysta miał na myśli? Sam nie wiem. Coś napewno. Ten wiersz jest ciężko poryty"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.