Stygniemy
chciał(a)byś zatrzymać
fale zła nienawiści
przetopić chłód wnętrz
by zimno stawało się
coraz gorętsze
uderzyć jak Mojżesz
laską i z wiarą o skałę
by wypłynęła
z nas miłość
złączyła w jedno
jednak
możemy tylko przepraszać
Jego na kolanach
że w miłości
której nas nauczył
tak skarłowacieliśmy
Komentarze (35)
Pięknie ujęte :( prawdziwe
niestety tacy też jesteśmy :(
Ciekawey życiowy wiersz w odniesieniu do wiary.
Czym jest przepraszanie, kiedy myśl znów do grzechu
tylko zdolna.
:)
Bardzo za wiersz!
Ukłony dla autorki
Dziękuję
Do zamyślenia.
Pozdrawiam
To prawda.
Pozdrawiam.
sory, ramka tekst rozstrzeliła:((
Połączeni w jednym grobie, liżą rany z chwil
przeżytych
w zamyśleniu i zadumie, pod wiekami trumien skrytych.
Nie domówień cała sterta, w tonach słów
niewyszeptanych,
w pustce echa małej klitki, gdzie sąsiadem duch zza
ściany.
Wykładają swoje brudy, wciąż trzymając się za ręce,
on we fraku granatowym, ona w ślubnej swej sukience.
Tak dalecy i tak bliscy, w niewypowiedzianej ciszy,
gdzie noc zlana z dniem w jedności, zwarta w jednym
kadrze kliszy.
ciekawy wiersz; pozdrawiam Autorkę:))
Świetny... pozdrawiam Najko;)
Mocny, wymowny i bardzo prawdziwy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Najko :)
Chapeau bas Najko:)
No cóż,takie jest życie,choć bywają również wyjątki.
wiele w tym prawdy
Karlowaciejemy,a zwłaszcza kler.
mocne słowa, ale prawdziwe!