Sudecka wiosna
Moim Bliskim urodzonym na wiosnę
Zieloną chmurą
Na stoki łagodne opadła
Przemieszała się z bielą
Rozkwitłych tarnin
I buków różowym
Pokrytych listowiem,
Na kobiercu
Bieluchnych zawilców usiadła
Przepasała się szarfą
Usianą dzwoneczkami
Żółciutkich pierwiosnków
We włosy wpięła jeszcze
Bezlistne gałęzie dębów i brzóz.
Rozpostarła swe ramiona szeroko
I razem ze strumieniem spłynęła
W leżące w dole cieniste doliny,
Tam wody płynące
Przystroiła w piankowe koronki,
Przez chwilę przekomarzała się z echem
By zaraz potem
Rozpłynąć się w powietrzu
Ciężkim od ożywczej rosy!
----
Komentarze (6)
pięknie
Przecudny obraz namalowany słowem, bardzo mi się
spodobał. Pozdrawiam Cię Euniko :)
Dziękuję Wszystkim za cenne dla mnie uwagi i
serdecznie pozdrawiam
plastyczny opis, ale (taka moja sugestia) powinnaś
Autorko uciekać od szyku przestawnego - to naleciałość
poezji dawnej - zupełnie niepotrzebna.
hej :)
na pewno jest tak pięknie - chciałoby się tam być :)
Kocham Sudety o każdej porze roku w wierszu i widoku.
+ Pozdrawiam (:-)}