supernowa?
gwiazdami pokryte sklepienie
granatowo odbija się w szybie
wpada jednocześnie do domu
jej
jego.
Oni siedzą oddzielnie
każdy w swym oknie
wpatrując się w jedną gwiazdę.
Może to ta supernowa,
może jakaś inna
z przestarzałej konstelacji Oriona..
Dla nich to nieważne.
Myślą intensywnie o tym by
zabrać siebie nawzajem na tą gwiazdę
i żyć codziennym szczęściem
na tym pustkowiu złożonym
tylko z atomów, małych cząstek materii.
złączyli się myślą
telepatycznie przeniknęli dogłębnie
---
Nazajutrz i tak będą sobie
całkiem obcy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.