Świat
Żarłoczny świat pochłania coraz więcej
Ludzi upchanych w mrowisku
Świat ukrytych wad, idealizyjacy zyski
Zyski bez względu na wszystko
Wieża Babel spadająca na głowy
Ludzie mówiący tylko w języku
materializmu
Gdzie ołtarzem jest giełda
Ofiarami jesteśmy my sami
Kiedyś szarlatani i wiedzmy paleni na
stosie
Dzisiaj to oni pociągają za sznurki
Jak marionetki potykające się o
poprzedników
Biegniemy w wyimaginowanym wyścigu
Na uboczu przygląda się temu szatan
Już nie śmieje się szyderczym śmiechem
Bo przeszło to już nawet jego wyobraźnie
Nie nadąża drukować cyrografów
A Bóg ? Nawet, jeśli kiedyś był
To już dawno zajął się innym światem
Innymi postaciami z innej opowieści
A Ty zapomnisz... bo takim Cię stworzono
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.