świat
Dla kogo pałace giganty olbrzymie
Po co kościoły
Cyklopy tonące w mszalnym winie
Komu wieżowce kolosy szklane
Ta moda minie
Po co azbest i beton tylko z tego fetor
Na co plastik błyszczący
Aluminium i kwas żrący
Z nieba pada kwaśny deszcz mżący
Świat- krew w żyłach mrożący
Człowiek wierzący
Do kleru przynależący
Sam swoje zmysły ograniczający
Do symboli się modlący
Czy ziemia matka naszą?
Czy niebo ojcem jest?
Czy powietrze pokarmem duszy?
Wszystko dla nas zielone
Różnorodnie kolorowo szalone
Oczom i duszy i ciału na ziemi dostatek
Ale człowiekowi mało
Bezcześci swe ciało
Na świecie zawrzało
Chcą odnaleźć jedno kulturowe przeciw
ciało
By wszyscy myśleli tak samo
Dużo istnień się opamiętało
Lecz ciągle jest ich za
mało………….
napisany pod wpływem wczorajszych rozmów z przyjacielem .............
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.