świat z mojej pościeli
Kochana Mamo, wiem że nie widzisz ,nie
slyszysz i nie możesz dotkanąć.
Ale ja wiem istnieje w twoim życiu
snach,twoim sercu...
Istnieję...
Kiedy byłem tam na dole , w twoim ciepłym
brzuszku godzinami zastanawiałem sie jak to
bedzie kiedy będę juz przy tobie , w tym
miejscu o którym opowiadałaś godzinami
głaszcząc sie po brzuszku wieczorami kiedy
chyba nie mogłaś zasnąć ...
Ja wsłuchany w twoje opowieści i kojacy
głos chłonąłem każde słowo, każda
informacje , a potem cichutko by cie nie
obudzić kiedy w końcu zasnęłaś
,marzyłem...
Patrzyłem na swe nóżki i rączki u których
nie wiem dla czego bylo po 10 palcow i
zastanawiałem się czy jestem do ciebie
podobny...chyba nie myślałem bo ty jesteś
piękna, a ja taki pomarszczony.
A potem się wszystko jednego dnia zmieniło.
PŁAKAŁAŚ głośno głaszczac brzuch i już nie
było opowieści...
"TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA"
mówiłaś godzinami.
Słuchałem teraz jak płaczesz krzyczysz
godzinami prosisz i błagasz.
A ja nie wiedziałem o co i dla czego?!
Chciałem cię bardzo pocieszyć więc
wywracałem fikołki, żebyś poczuła że ja
jestem i cię kocham...
Ale ty wtedy płakałaś jeszcze bardziej.
A potem nadeszedłten straszny dzien,
zobaczyłem że ktoś śieci mi po oczach
straszne światło wpadło w głąb ciebie . I
nagle zrobilo sie wszystko czarne...
A mnie coś wyciągneło.
Ktoś trzymał mnie na rekach to byłaś
ty?!
A potem usnołem a gdy sie obudziłem
wszystko w koło zlewało błękitem we
wszystkich odcieniach...
Byłem tam sam pomarszczony ale ciebie
nigdzie nie było...
To nie ma związku z tym jak bardzomnie
kochasz i bardzo byś mnie chciała teraz to
tu jest moje miejsce pośród aniołków ...
Że bedzie mi ciebie mamo brakowało ,ale
musimy nauczyć sie z tym żyć bez
siebie..
NIE NIE BYŁO MI ŁATWO....
Płakałem tak samo jak ty i cierpiałem tak
jak ty! ! !
Powtarzałaś że bardzo cierpisz
tęsknisz...
Przyjaciel patrzył na moje skrzydła
powiedział że musimy z tym coś zrobic bo
nie możesz tak dalej cierpieć.!
Musisz zyć , bo wobec ciebie jest jeszcze
wiele planów...
Bo są gdzieś dzieci którym,musisz pomuc
przejść przez życie i otoczyć je miłością
tak wielkąjak ta co teraz powoduje twój
wielki ból.
Więc piszę mamoten list pierwszy i ostatni
.
Musisz wziąść sie w garść uśmiechać żyć
.
Ja cię tak bardzo kocham i wiem że to z
mojego powodu płaczesz ale tak nie
można...
Każda twoja łza powoduje że moje skrzydła
znikaja...
Nie jesteś sama...!?
PAMIETAJ o tym, nie smuc sie bo smutek
powoduje ze znikam....
Pamietaj że ja jestem cały czas przy tobie
.....
KOCHAM CIE! ! !
Komentarze (2)
Bardzo Pieknie....
Wielkie i Cieple Pozdrowionka dla Ciebie....
oczywiscie wielki +
powiem ...piekne To co napisałaś ...a za razem smutne
...mam wewnętrzne odczucie...że mały ma Ciebie w
Boskiej opiece....pozdrawiam ciepło