Świat wytworem ale kogo
Znowu wzieło mnie na pisanie
Znowu odwieczne zadawane pytania
Czym jest nasz świat
Czy zakwitnie jeszcze szczery kwiat
Świat dziwny wytwór Boga
Który go opuścił chyba za duża tu trwoga
Jak kukiełki się kształcimy
I nic więcej nie robimy
Według systemu
Bez jakiegoś wyższego celu
Bez wstydy nawzajem się okradamy
Marzenia szczerość przekreślamy
Gdzie ten jedyny co w księgach był zapisany
Co wskrzesi uleczy nasze rany
Ty zapytasz jakie rany
Nie widzisz tego, jesteś życiem pijany
Zatrzymaj się na chwile
Przyjrzyj z bliska na cierpienie
Może odnajdziesz w nim utracone marzenie
Może spojrzysz inaczej na życie
Jak zabawki się zachowujemy
Nie widząc w tym jakiegoś celu
Tak już jesteśmy wychowani
Że w złym kierunku podążamy
Za pieniądzem za rzeczami
A gdzie uczucia i życie w duchowym raju
Ja wybieram drogę inną
Może kiedyś to przezwyciężę i wyjdę na
powierzchnię inną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.