Światło
Zapadł zmrok
Nie mam dokąd pójść
Coś we mnie zgasło wiem
I nie wróci już
Całe miasto śpi
Pusto w duszy mej
Myśli kłębią się
W hipnotyczny sen
W mojej głowie zmrok
Rozpływam się we mgle
Co jutro zdarzy się
Już chyba każdy wie
Obojętność znów dosięgnęła mnie
Pragnę uciec stąd
Lecz cos trzyma mnie
I nagle światło zapala się
I milkną wszyskie sprawy
Co miało zdarzyć, zdarzyło się
Opuśćcie barykady
I znowu swiatło zapala się
Teraz wiem co jest grane
Nic nie poradzę choćbym chciał
Nie będzie żadnej zmiany
... żadnej zmiany
autor
bastik
Dodano: 2005-08-18 08:21:51
Ten wiersz przeczytano 484 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.