Światło nadziei...
Kto dziś tu przyjdzie, łzę uroni
Zaduma się i znicz zapali,
Tęsknota w sercu znów się schroni,
Bo cierpią ci, co tu zostali.
Tak trudno czuć jest pod palcami
Kamienną płytę, jej szorstki chłód,
Tak wielu nie ma dzisiaj z nami,
Tu ich przygniata ten zimny grób.
I tylko Anioł na mogile,
Czuwa i strzeże, bo Bóg tak chciał,
Każdy przystanie tu na chwilę,
Przy grobie w smutku będzie trwał.
Kiedy odwiedzi matka syna
Niejedna łza mogiłę zrosi,
Wciąż białą różę będzie trzymać,
O ukojenie bólu prosić.
Już bajki nigdy nie opowie,
Do snu już tez nie ukołysze,
Zamyśli tylko się przy grobie,
I wsłucha w tę cmentarną ciszę.
Światło nadziei, które płonie
Ukoić może to rozstanie,
I wciąż splecione w bólu dłonie
,znów będą czekać na spotkanie…
Komentarze (23)
Smutny refleksyjny wiersz.
Co i jak piszesz - przygniata."+"
Wlasnie ta nadzieja ,ze Tam kiedys sie spotkamy jest
tym co pozwala ukoic bol po stracie najblizszych.
Ladnie o tym piszesz i wlasnie podoba mi sie to, ze
nie okreslilas wiersza jako smutny.
Piekny wiersz i bardzo na czasie
smutny, głęboki i za to plus
Z tą nadzieją to pewnie nie tak łatwo nad mogiłą
własnego dziecka. Ale wiersz świetni napisany.
może śmierć jest kresem wszystkiego
a początkiem nowego życia
bez bólu i cierpienia...tak myślą ci co odchodzą tylko
my co tu bez nich zostaliśmy bardzo cierpimy...wiersz
mi bardzo bliski
smutny, ale przyjemny ;)
wiersz prawdziwy wyrażajacy emocje,
smutek za bliskimi, cierpienie po ich stracie.