Światłoczuła miłość
Najgorsze pod słońcem
Wpaść w sieć pajęczyny
Gdzie z szybkością światła
Znikają godziny
Kto wie gdzie granice
Złudzenia rzeczywistości
Przez palce czas trwonię
Powietrze się złości
To już chyba nałóg
Leczyć duszę trzeba
Gdy patrzę w ten ekran
Zamiast w błękit nieba
I po co mi to było.. ale
Może to nie choroba
A światłoczuła miłość
Jak magnez przyciąga
Bez dotyku i szeptu
Spotkania płomieni
Bez powietrza i słońca
Wirtualnej przestrzeni
Widzę lecz nie czuję
Wplatana w pętle ciszy
Na cmentarzu zimnych
Zmysłów mechanicznych
A życie? Tuż obok płynie
Jak zburzona rzeka
Uderza w brzegi duszy
W głodzie natury piękna
Autor nie zawsze pisze o sobie, często z wyobraźni powstają wiersze lub z obserwacji życia na świecie.
Komentarze (3)
Bardzo ujmujący wiersz o miłosci.Taki
czuły,sentymentalny...brawo
Piekny i dopracowany wiersz..podziwiam..
Ciekawy tekst o miłości:):):)