Świeca zapachowa
Niespodziewanie ten gest się pojawił,
wierzchem mojej dłoni trafiłem na
ciebie,
potem delikatnie przeplecione palce
mocny sygnał przesłały – pragniemy
siebie,
usta były blisko, budziły pragnienie,
pałały rządzą niewypowiedzianą,
wpiły się w siebie jak fale w wybrzeże
i uśmiech, który zachwycił mnie rano,
kawa o poranku, pocałunki chętne,
dłonie wciąż tak śmiałe jakby pamiętały
że, co było w nocy, było wytęsknione,
pieściłem z rozkoszą, całowałem całą,
pomogłem odszukać bieliznę frywolną,
zapiąłem ci stanik, sukienkę na plecach,
pocałunek w policzek, czuję go do teraz,
przy łóżku została wypalona świeca...
Komentarze (17)
Arturze, dziękuję serdecznie :)
Miło, że wpadłaś GabiC, dziękuję za opinię. Pozdrawiam
cieplutko :)
Zenon
Dziękuję Chicago, pozdrawiam :)
*, :)
Super wiersz.
Dobrego wieczoru:)
Super
Witaj Marylko, dziękuję :)
Zenon
Pięknie piszesz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj BordoBlues, pusta po szampanie, truskawki też
zjedzone haha.
Za aromat dziękuję, wolę ten kawowy :)
Zenon
... i pusta butelka po grzanym winie.
przesyłam poranny aromat herbaty. :):)
Dziękuję Macieju1970 za odwiedziny i komentarz,
pozdrawiam serdecznie :)
Zenon
Aniu, dziękuję za odwiedziny i komentarz, pozdrawiam
cieplutko :)
Witaj KlinikoZmysłów, dziękuję za odwiedziny i
komentarz, pozdrawiam cieplutko :)
Piękny wiersz , konkretny , temat erotyzmu jest
zaledwie muśniety , a to jest trudne .Pozdrawiam .