Święta krowa
Pewnego razu Jola z Jagodna
nagle przestała być wiary godna.
Stwierdziła, że wikary
do niej cholewki smali
i tym wyznaniem księdza ubodła.
autor
krzemanka
Dodano: 2018-05-23 08:21:05
Ten wiersz przeczytano 1672 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (61)
Udany limeryk krzemanko, brawo-:)
Pozdrawiam
Oj zabolało...brodzenia się chciało...i to z kim?
pozdrawiam serdecznie
Ano człowiek. Miłego wieczoru jastrz:)
Ksiądz też człowiek.
Wierszyk fajny.
:)) Miłego wieczoru Eleno.
Dobre :)) a miała być tajemnica i wtedy byłaby
"święta" :))))
Serdecznie dziękuję kolejnym gościom za komentarze i
uśmiechy. Miłego wieczoru wszystkim:)
ha ha ha...super:) pozdrawiam Krzemanka
Aplauz :)))
Świetny limeryk...Pozdrawiam :)
Kto tam wie jak naprawdę było, chyba, że sam Bóg:)
Pozdrawiam
Marek
Jola?
ja myślę sobie że powołanie
jego wrogiem...
+ Pozdrawiam :)
Dobrze żem nie z Jagodna ;) ale jak zawsze traf...
miłego dnia Krzem :)
Cieszę się Maju- Marc i M.N., że limeryk Wam się
spodobał. Miłego dnia:)
super... :)