Święta wojna w ogrodzie
?Święta wojna w ogrodzie".
15.12.2012r. Sobota 11:09:00
Święta wojna w ogrodzie
Walczy człowiek z systemem.
Może siły nie zostaną zaprzepaszczone,
A jeśli tak się stanie to przykro,
Ale już więcej nie stanę na froncie,
Bo mam ostrość snu na horyzoncie.
Chciałbym byś była jedyną,
A nie jedną z wielu.
Jednak w en grudniowy czas
Wspomnę jeszcze raz,
Że szukam Miłości.
Jestem w ogrodzie
Wokół mnie puste pobojowisko
Takie me prywatne rykowisko,
Gdzie mój szałas miał stanowisko.
Nie ma już nic
Nie ma już żadnej tonacji
I żadnej walczącej formacji.
A ja samotny przy kolacji
Prowadzę z kanapką drugą fazę
negocjacji.
Już zasypiam gruszki w popiele
Zaraz msza w kościele,
Mnie dopada nagła schizofrenia.
Krwawię po walce
Jestem ranny,
Potrzebna jest transfuzja
Namiętnej Miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.