świetlik
jest góra która szczytem sięga spodu
nieba
dolina co pasie rozległe przestrzenie
Pan Bóg który z wiatrem po polanach
biega
a gdzie krok postawi tam się krokus
śmieje
jest cisza skupiona na progu wieczoru
dłoń ciepła serdeczna choć palce
skrzywione
blady żółty rumianek na makowym polu
płacz dziecka że bajka jak wszystko ma
koniec
głupiutki staruszek mądrzejszy o wczoraj
nadzieja troskliwa jak matka naiwnych
życie co się kończy w zgaszonych
kolorach
i miłość wariatka bo wszystko ją dziwi
Komentarze (10)
Ten też się podoba.
pięknie, jak to zwykle u Ciebie:)
tak, to wszystko jest :-) bardzo ładnie :-)
Bardzo dobry wiersz płynnie się czyta do momentu
-dziwi.
teraz wiem i zapamiętam, skąd się biorą krokusy :)
Świetnie, aż chce się czytać raz po raz :)
Piękna i mądra w wymowie poezja i konkluzja że miłość
się dziwi bo wciąż poszukuje oraz tytuł -trafne Ok:)
serdeczności
Tak,wszystko o czym piszesz jest.Podoba mi się ciepło
bijące z wiersza.
I znowu ładny wiersz:) Miłość wariatka he,he. Nie
wątpię! Pozdro.
smiesznie