święto śmierci
ojciec czynny komunista
rozmawia z nagrobkiem
matka bierna katoliczka
siedzi chora w domu
pani w czarnym kapeluszu
pcha się kiścią kwiatów
inna znów używa dziecka
w zdobywaniu bramy
parskam cichym śmiechem
uciekam od lustra
nienawidzę żywych
a martwych nie muszę
z cyklu Wyciszenie copyright mago 2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.