Świt
Świt marzenia obudził
wszedł drzwiami bez pukania
dotknął ciała nagiego
pochylił się nade mną.
Twoje usta gorące
sięgnęły dna kielicha
spiły ostatnią kroplę wina
upojnego.
Dłonie szukające
ramiona w miłosnym
uścisku splecione
jasnym dniem rozbudzone.
Otworzyłam okno
niech wejdzie
życie Twoje we mnie
proste, promienne.
autor
Jolana
Dodano: 2006-12-29 18:26:59
Ten wiersz przeczytano 411 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.