Świtaniem
Zostawiłam ci na łóżku pakiet snów,
więc korzystaj z nich kochany bez
limitu.
Mnie dziś wabi noc ubrana w czarny tiul,
oszroniona diamentami gwiazd bez liku.
W oczy nocy patrzę śmiało, chłonąc wdzięk
z jakim z wolna kończy swoje królowanie,
bo na wschodzie już rozjaśnia z wolna
czerń,
zbliżający się w szarościach letni
ranek.
Już z emocji, bo nie z zimna przecież,
drżę,
na misterium czekam, które świt szykuje,
gór wyglądam, bo zniknęły w szarej mgle,
w dali sowa jeszcze czuwa pohukując.
Nagle widzę, że wystrzelił blaskiem
szczyt,
jak zarzewie wielki ogień zwiastujące,
co nad górą niczym kula złota lśni,
barw feerię wyzwalając z objęć nocy.
Chociaż w białym puchu wąwóz wciąż chce
spać,
już obłoki bure dają prym błękitom,
otrzepuje swą różaną suknię kwiat,
aby w blasku słońca kraśnie znów
rozkwitnąć.
To już ranek, wstawaj miły, witaj świt,
bo tak pięknie może wkrótce już nie
będzie,
kiedy sierpień z hukiem zamknie lata
drzwi,
brzask, babiego lata nicią, świat
oprzędzie.
Komentarze (76)
Bardzo piękna perełka,aż miło
Przebywać w takich okolicznościach przyrody to
marzenie!
Pozdrawiam zauroczona klimatem i formą :)
Pięknie!
bardzo ładny romantyczny wiersz - pięknie namalowany
świt :-)
pozdrawiam serdecznie;-)
Ej, jeszcze się nie kończy. Jeszcze można na te świty
czekać.
Ładny opis wschodu słońca w górach. A jeśli ktoś widzi
w tym coś innego? No cóż... Głodnemu chleb na myśli.
śliczny opis i .. z podtekstem
Ech Małgośka
Takie wiersze czytałbym bez końca. Romantycznie,
obrazowo i pięknie o górskim krajobrazie. Wybacz za
"Małgośkę," ale poniosło mnie z wrażenia.
Samych szczęśliwych dni Małgosiu.
...ja osobiście wolę przeciwną stronę - zachód...może
dlatego, że tam mieszkam:))
pozdrawiam:))
Gosiu pod tematykę, rymy damsko-męskie, a ten
"strzelający blaskiem szczyt" jest zgoła dwuznaczny.
Miłego słonecznego dnia Ci życzę Małgorzato.
Wiersz z rozmachem horyzontalnym, jakby w stylu
dawnych klasyków, wystylizowany na romantyzm. Widoki
piękne, rymy staranne i chciałoby się tam być :)
Piękny i ciepły przekaz wierszem o przyrodzie:)
pozdrawiam Małgosia
piękny opis wstającego świtu
te szczyty gór otulone mgłą jak szalem
śliczne widoki :)
miłego dnia Gosiu:)
Dziękuję Panowie :)
To moje Beskidy widziane z okna.
Pozdrawiam :)
Witaj Małgosiu, wyczarowałaś cudny opis budzącego się
w górach sierpniowego poranka. Czytając Twój wiersz
wróciem do czasu pobytu w Szczawnicy gdzie z okna
pensjonatu widziałem dolinę Dunajca otoczoną górami, a
najpiękniejszym obrazem był świt budzacy otulone
woalem z mgieł, porośnięte świerkami góry...
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę milutkiej soboty :)