Sylwestrowa Zdrada Gdy Matka Umiera
Czekasz na niego przed drzwiami
Mieliście iść na sylwestra z jego
kumplami
Czekasz i czekasz lecz on się nie zjawia
Nie dzwoni, żadnej wymówki nie wmawia
Czemu masz nie iść bawić się sama?!
Do świetnej zabawy otwarta jest brama
On zapłakany w szpitalnej sali siedział
Co dalej z życiem jego matki nie
wiedział
Jakiś małolat rzucił się z nożem na nią za
rogiem
Niewiele brakowałoby znalazła się już z
Bogiem
Przy łóżku siedział i matkę trzymał za
rękę
Nie myślał, że zamiast sylwestra przeżywa
mękę
Ty na imprezie świetnie się bawiłaś
Nie minęło dużo czasu a już się upiłaś
Pamiętasz, że to jego kochałaś?!
Jeszcze wczoraj uczucia wyznawałaś
Teraz szalejesz na całego
Nie myśląc o nim znalazłaś innego
On Nowy Rok wita w szpitalnej Sali
Tu fajerwerków nie widać, szampana nie
dali
Myśli o tym, że gdybyś tu była
W cierpieniu wspomogła, przytuliła
Fakt, nie zadzwonił ale czy Ty byś
pamiętała
Gdyby to Twoja matka właśnie umierała?!
Z Nowym Rokiem chłopaka zdradziłaś
Z jego kumplem bardzo blisko byłaś
Myślałaś: „jego strata, że go nie
ma”
Ale to dla uspokojenia sumienia- ściema
Złościło Cię, ze mogłaś zostać sama
Lecz pomyśl, że jemu umiera mama
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.