szahid
patrzysz w oczy swojej ofiary
nienawidzisz
choć nic o niej nie wiesz
ty zabijasz – ona modli się
modli się
za ciebie
jaki bóg każe ci zabijać
i dlaczego zasłania twą twarz
kiedy śmierć wymawia twoje imię
biegniesz z tłumem
błądzisz wśród obcych
upadasz zdyszany
jeszcze możesz się ukryć
na lotnisku zamglonym
w rozpłakanym metrze
na ulicy w ciemności
w szumie w bólu
ale już nie jesteś szahidzie
królem królów
gdyby jednak cud się wydarzył
i twój bóg życie ci zwrócił
co byś ludziom powiedział
gdzie byś wrócił
oni widzieli wyraz twej twarzy
już się nie boją odrazy
zginiesz
Komentarze (8)
super!!
šahīd to "świadek" najlepszy, lecz na raty
podany, w tysiącach kawałków jako przykład
do czego wiedzie religijny fanatyzm -
bez względu na rodzaj wiary
i jak ludzki gatunek - stary;
bo przecież Kain Abla zabił, choć on niewinny
wyłącznie z powodów, sensu stricto.. religijnych
mocny przekaz mocno przytulam pozdrawiam
Dałaś czadu. Gorący temat. Wszystko przez BOGOW.
Dobry
Puszczać sie nie wypada
gdy nad łóżkiem-szahada
załóż hidżab
i rób dżihad
przywdziej burkę
odpal bombę przez komórkę
będzie kiepsko, będzie bida
gdy założysz pas szahida
:)
TYLKO WARIAT KOCHA SZARIAT
Wow! niezwykle mocny wiersz ale prawdziwy w swojej
wymowie.Jednego mozna byc pewnym,ze shahid blednie
rozumowal Boga, z drugiej strony, pewnie mial prany
mozg od kolyski. Serdecznosci.