Szaleństwo
Ona, szybko, niczym powiew, wybiegła z
drzwi.
Potem przez ulicę mignęła, tylko ludzi
dziwi.
Stanęła na nad potokiem, na skraju
krawędzi.
Weszła na środek strumienia, szukała tego w
pamięci.
Bez lewo, prawo i jeszcze raz lewo. Opon
pisk. A dżwięki klaksonów niczym kanon.
-koniec?
-moment...
-czyli nie...
-to ci minie.
Znowu dziś drzwiami trzasnęła i uciekła
nad ten sam strumień - jej osobista Mekka.
autor
Michalina R.
Dodano: 2008-01-14 23:00:44
Ten wiersz przeczytano 391 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Każdy z nas ma swój potok szaleństwa, wiele emocji
między wersami, pozdrawiam Cię:)