Szaleństwo
Jestem tutaj.
Nie, nie ma mnie.
Jestem, i czuje ból.
Nie, bólu nie czuję.
Nie stoisz przede mną
ze sztyletem w ręku.
Wcale nie tniesz
mej duszy na drobne kawałeczki.
Tnij mnie wreszcie! Tnij!
Nie! Przestań! Przestań....
Zakuj mnie w kajdany,
rozkuj mnie z powrotem.
Podaj słońce, okryj mrokiem.
Przybliż mi lodowate 45 do skroni,
uśmiechnij się, bo i ja się uśmiecham.
Strzel, pomódl się za mnie i za siebie.
Zakop mnie głęboko
i pilnuj......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.