Szalony.
Napisałeś kochanie, nie zależy ci na
mnie,
że szukasz prawdziwej żony.
Odpowiadam wesoło, pełno mężczyzn wokoło
i żaden jak ty, szalony.
Lubił życie hulaszcze, diabła całował w
paszczę,
by rozkosz duszę rozparła.
Rozum dawno już stracił, alimentów nie
płacił,
miłość do dzieci umarła.
Nie obejrzał się kiedy, jak dopadła go
bieda,
choroby w nędzy się mnożą.
- Moja żono kochana, zaniechajmy
rozstania,
zlituj się, na miłość Bożą!
Żona kocha gorąco, ale nigdy pod słońcem
na prośbę tę nie przystanie.
Mąż wraca z wycieczki, puka do swojej
córeczki.
Przyniósł czwarte przykazanie.
Nie widziała go wiele, ale łóżeczko
ściele,
karmi, dogląda ogrzewa.
Ona go nie pamięta, ale jej wiara
święta
mówi - " czcij ojca swojego".
Komentarze (63)
Ech, smutne to.
Pozdrawiam:)
Mądry i smutny wiersz. Pewnie każdy zna taką córeczkę.
Co ciekawe, synkowie zwykle mniej czuli na te
przykazania.
świetny, życiowy wiersz i z przyjemnością, choć smutny
przekaz:) pozdrawiam Bronisławo