Szalony.
Napisałeś kochanie, nie zależy ci na
mnie,
że szukasz prawdziwej żony.
Odpowiadam wesoło, pełno mężczyzn wokoło
i żaden jak ty, szalony.
Lubił życie hulaszcze, diabła całował w
paszczę,
by rozkosz duszę rozparła.
Rozum dawno już stracił, alimentów nie
płacił,
miłość do dzieci umarła.
Nie obejrzał się kiedy, jak dopadła go
bieda,
choroby w nędzy się mnożą.
- Moja żono kochana, zaniechajmy
rozstania,
zlituj się, na miłość Bożą!
Żona kocha gorąco, ale nigdy pod słońcem
na prośbę tę nie przystanie.
Mąż wraca z wycieczki, puka do swojej
córeczki.
Przyniósł czwarte przykazanie.
Nie widziała go wiele, ale łóżeczko
ściele,
karmi, dogląda ogrzewa.
Ona go nie pamięta, ale jej wiara
święta
mówi - " czcij ojca swojego".
Komentarze (63)
Bronisławo, witam. Nie całkiem moje klimaty, może
dlatego, że nie spotkałam na swojej drodze takiego
osobnika ani w generacji przed-przed, ani w przed-,
ani w mojej. Znam kilka osób (zresztą każdej płci),
które szukały/szukają sensu życia w transgresji — ale
ten twój bohater nie potrafi, ba nie jest w stanie
przekraczać uwarunkowania wynikające z jego cech i
nawyków nawet bez nacisków otoczenia społecznego...
Pozdrawiam.
Prawie identyczny przypadek mogła by opisać moja
sąsiadka. Też została sama z trójką dzieci. On
nadużywał alkoholu, bił dzieci, żonę. Rozstali się.
Ciężko pracowała, wychowała dzieci, nie wyszła już za
mąż. Sądownie walczyła o alimenty. Minęło ponad 35
lat. On dzisiaj na wózku, schorowany na stałe w Domu
Opieki Społecznej. Córki otrzymały sądowy nakaz
częściowego opłacania kosztów pobytu, aż do jego
śmierci. A on ich wcześniej nie chciał znać.
Szkoda słów...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Anula-2. dziękuję za mądry komentarz. Jesteś
wspaniałym człowiekiem. Nie wolno odsuwać się od
człowieka, chorego człowieka. Bić, kopać i poniżać
żonę, zostawić na pastwę losu ją chorą i troje dzieci,
to jest chore, Czego szukał? Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miłe komentarze.Rozpłakałam się przy
pisaniu tego wiersza. Dobra córka, to moja córka, a
zły człowiek, to mój mąż. Nie wychowywałam dzieci w
nienawiści do ich ojca. Bardzo chory, dializowany
dożywał u córki kilka lat. Ja w tajemnicy pomagałam
córce finansowo. Pozdrawiam.
Ojciec płodzi po pijaku dzieci, zostawia rodzinę abo
znęca się nad nimi a potem obciąża wszystkich
finansowo, domy opieki ściągają sądownie pieniądze bo
pobyt kosztuje słono.Niby szacunek się należy ale...
bardzo rzeczywista historia, wspaniała córka, oby się
ojciec opamiętał
udany wiersz pozdrawiam
Dzieci często cierpią z powodu rozstania rodziców, bo
kochają ich oboje, więc może i ta córka tęskniła za
ojcem, bo dla niej był kiedyś dobry.
Ładnie wplecione IV przykazanie:
"czcij ojca swego i matkę swoją"
Pozdrawiam.
Wiersz ma niezwykłą moc w przekazie.
pozdrawiam Bronisławo pa :)
Życie także w jakiejś części jest smutne, ale ten
smutek Broniu zamieniłaś w nadzieję. On jest winny
swoim słabościom, ale my także swoim. Nie odsuwaj się
od człowieka, który dał Ci taką córkę.
Pozdrawiam Broniu, treść ponad miarę a forma paluszki
lizać.
Nic tutaj nie ma smutnego, za to w puencie jest
czlowiek, bo czlowiekiem nie wystarczy sie urodzic,
czlowiekiem trzeba byc, klaniam sie.
Serdecznie dziękuję za komentarze dla andrew wrc,
Agrafka, Stella-Jagoda, Sławomir. Sad, Roma, anna.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
życiowa historia choć bardzo smutna.
Bardzo smutny i jakże prawdziwy wiersz Broneczko.
Ukłony:-)
Sprawiedliwość ma dotknąć ojca dopiero po śmierci. A
za życia należy każdego bliźniego, a szczególnie
rodziców kochać.
Dobry, aczkolwiek cierpki wiersz.
Ślę moc serdeczności Bronisławo.