Szare na złote
Błękit poszarzał od rana,
świt zaraz oczy wyleje,
swoje zamykam by złapać
kawałek lata nad brzegiem.
.
Wyspa się szczęściem zieleni,
cisza przytula rozterki,
muza z nutkami strumieni
szarość zamienia na piękno.
A tam w turkusy jeziora
słońce zagląda ciekawie,
jak w złotych lustrach rozbłysły
brodzące w wodzie żurawie.
Tafla spokojem zachwyca,
fala wciąż pląsa tak lekko,
cudowny oddech natury
jest dzisiaj moją kolebką.
Magiczna toń lazurowa
broni przed złem, jak zapora,
na skrzydłach marzeń odpływam,
w bezkresnej ciszy się schować.
Tutaj utopię swe smutki,
odnajdę miłości sedno.
Jednego jestem wszak pewna,
w sercu zostaniesz tam ze mną.
Komentarze (19)
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
dziś magicznie melancholijnie...cudownie ...
pozdrawiam:-)))))
lato przemija ale jesień też nie jest zła pozdrawiam
serdecznie :)
Witam :)
wiersz nostalgiczny o przemijaniu lata
Może lepiej by brzmiało"Utopię smutki moje"
jak myslisz?:)
buziaczki:) pozdrawiam cieplutko:)