SZARONIEBIESKI KOD
Nie zawsze wiem co do mnie mówią,
jak reagują na radość, smutek
ich ogromnienie z miłosnej mocy,
jest tajemnicą – zamykasz oczy.
Cudowny moment gdy barwę gubią
kiedy je rozkosz mgiełką przesłoni
ja wtedy zieleń topiąc w błękicie
Opatrzność proszę by tak zostało.
Kochane oczy mojej miłości
kobiety, którą kocham, pożądam
bardzo mnie smuci jeden mankament,
że ja w te oczy rzadko zaglądam.
autor
zdzisław
Dodano: 2011-03-06 15:43:28
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
pomimo szarości naszej codzienności pięknie barwisz
słowem...
Nic nie stoi na przeszkodzie by częstotliwość
zwiększyć to i smutki pójdą precz, chyba tutaj w tym
jest rzecz. Poza pożądam / zaglądam reszta ładne.
ich ogromnienie, niech autor wytłumaczy mi znaczenie
lub sens tego słowa, wersu . Reszta jest czytelna i
zrozumiała, romantyczna :)
Może dobrze, że rzadko zaglądasz. Smakowitości należy
dozować, wtedy dłużej nimi są, pozdrawiam.
ładne kolory bo sam się tak nosze twoje życie jest jak
wahadło które pragnie się zatrzymać a nie może
musisz częściej zglądać w te oczy.
wiersz pełen ciepła nuty romantyczne przeplatają się
żż życiem wplataja się w jego los prwadzą
zarękę...Pozdrawiam
romantycznie :) i tytuł bardzo mi sie podoba :)
Bardzo ładny i romantyczny wiersz. Jest w nim kilka
ciekawych porównań i epitetów. Wiersz czyta się lekko
i rytmicznie. Ostatnia zwrotka najlepiej zrytmizowana.
Czyta się ją bardzo płynnie ze względu na zgrabnie
dobrane rymy.
Wiersz ładnie spuentowany.