Szarość
Pomiędzy jednym a drugim: tik-tak
ożywa myśl, umiera nadzieja,
i wszystko jest a czegoś brak,
pośrodku lata śnieżna zawieja.
Klepsydrę snów przestawił zmierzch,
i cieniom kołysankę śpiewa,
zapomniał nas spełniony grzech,
i nudą w oczy ziewa.
Tik- tak, tik-tak zniewala w nas
to co wolnością było,
szaradą dni, tak raz po raz,
zabija cicho miłość.
Ktoś duszę skradł, sfilcował czas,
tik-tak- echo się śmieje,
w bezruchu trwa spętany trans,
przebudzi się czy z mgłą rozwieje?
Komentarze (13)
Podoba mi się.Pozdrawiam.
Oj powiało melancholią. Bardzo mi się podobało.
Pozdrawiam:}
zaintrygowała mnie Twoja piękna melancholia*
pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
Dobry wiersz o przemijaniu...
Pozdrawiam serdecznie:)
pozdrawiam z uśmiechem :)))
Zgrabna melancholia:-)
Codzienna rutyna i szarosc usmiecham sie pozdrawiam
Przebudzi się. Miłości nie zabije. Miej więcej
nadziei. Ładny wiersz, lekki
Codzienna szarość życia. Pozdrawiam
Podoba mi się...dobrze odzwierciedlona melancholia.
Ta klepsydra snów mi się podoba i sfilcowany czas.
Niech się przebudzi, niech się coś zadzieje. Niedobrze
żyć tak jakby obok.
Bardzo podoba mi się ten wiersz :)
szarość życia
pozdrawiam:))