Szary beton
Spójrz na mnie całkiem powierzchownie,
Spójrz i nie myśl o tym czego nie ma,
O tym co schowane i niedostępne,
Bo do szczęścia niczego więcej nam nie
potrzeba.
Jestem jak beton, wpierw plastyczny,
Później już całkiem twardy,
ukształtowany,
A na mnie czyste barwy.
Ja nie chce tak trwać, bo brać
I wchłaniać zło przez życie całe,
Nie godne człeka jest wcale a wcale.
Rozkrusz mnie o machino,
Trotylu, kilofie i udarowy młocie,
Rozkrusz i uformuj na nowo,
Uzupełniając mych ubytków barw krocie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.