Szary mundur...
Szary mundur, dziurawy od kul,
Połatany krwią od góry w dół,
Przez ramię przewieszony erkaem,
W duszy pytanie „Czy tego
chciałem?”.
Tak maszerował przed siebie w dal,
Przez śnieg zimy, przez lata żar,
Tak maszerował przez lat wiele,
Był sam bo zginęli przyjaciele.
Nikt nie pamięta, że przez sześć lat,
Bił się o kraj przemierzając świat,
A teraz idzie, bez uśmiechu,
Bez szczęścia, rodziny i na ostatnim
wdechu,
Wyrzuca słowa „Niech Polska
żyje!”,
Słabnie, upada i ziemia go kryje.
I tak wielu obok przechodzi,
Dzisiaj już starsi, lecz byli młodzi,
Gdy szli na straszny z Niemcem bój,
Za Ojczyznę, za spokój.
Więc szanuj Polaku, co teraz Ci dane,
Bo im zostało to siłą zabrane,
I siłą walczyli, choć było ich mniej,
By zawsze powiewała czerwień i biel,
By biały orzeł poleciał wzwyż,
By zrzucić z najmłodszych niewoli krzyż.
Tak ginęli w Polsce i na całym świecie,
Żołnierze nasi, a czy o tym wiecie,
Że oddali życie, przelali krew,
Abyśmy dziś jedli nasz polski chleb?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.